Nasz listonosz w końcu doczekał się na upragnioną skrzynkę pocztową z numerem domu.
Jak zwykle wykorzystaliśmy to co mieliśmy pod ręką, czyli trochę złomu. Spontanicznie i z fantazją :-))
- skrzynka
- skrzynka
- skrzynka pocztowa
Nasz listonosz w końcu doczekał się na upragnioną skrzynkę pocztową z numerem domu.
Jak zwykle wykorzystaliśmy to co mieliśmy pod ręką, czyli trochę złomu. Spontanicznie i z fantazją :-))
Niedzielę spędziliśmy w Pisarzowej koło Limanowej, w towarzystwie prawie samych kowali, głównie z Podhala, malarzy i innych pozytywnych ludzi.
Musimy podziękować Władkowi i Gosi Raczek za zaproszenie – BYŁO NAPRAWDĘ FANTASTYCZNIE!
Przygotowując się na zbliżającą się imprezę kowalską zrobiliśmy, między innymi konika morskiego. Konik jest w całości kuty ręcznie, łączenia są wykonane na zasadzie przekuwania i jednego nitowania. Wysokość konika – około 150 cm.
Oprócz tego Marcin zrobił Pana Czesia, Panią Krysię i Obcego – trzy eksperymentalne ludziki – oraz zwierzaki/pokraki.
Zapraszamy wszystkich znajomych i nieznajomych sympatyków naszej kuźni na „Majówkę w kuźni u Raczków”, która odbędzie się 26 maja u naszego znajomego kowala Władysława Raczka. Też tam będziemy!!
Impreza zacznie się od godziny 14-tej, trwać będzie do wieczora.
Przewidziane są liczne atrakcje:
• Pokazy sztuki kowalskiej w tym: kucie lemieszy, pokaz przekuwania metalu z graniem na kowadłach, wykuwanie suwenirów, hartowanie metalu, ostrzenie noży
• Pokaz klepania kos
• Przygrywać będzie zespół młodzieżowy
• Prezentacja orki końskim zaprzęgiem
• Wystawa malarstwa i rzeźby (W.Raczek, J.Raczek, Z. Kłosowski, K. Basta)
• Konkurs rysunkowy dla dzieci – nagrody
• Kosztowanie wody ze źródełka
• Poczęstunek (kuchnia polowa)
• Gwarancja świetnej i niestandardowej rozrywki
WSTĘP WOLNY!!
Dojazd do Pisarzowej z Limanowej – z Małego Rynku będzie wyjeżdżał darmowy bus o godzinie: 13.30, 14.30 i 15.30. Powrót w godzinach: 17.30, 18.30 i 19.30. Będzie również zapewniony parking (plac obok Emitera).
Kratę według naszego projektu, furtkę, oraz duże lustro można już zobaczyć na żywo w Restauracji „Kasztel” w Rzezawie koło Bochni.
Wzór na ramę lustra opracowaliśmy eksperymentalnie i dzięki temu mamy także lustro w domu ( w końcu!).
Jest także ławeczka – bardzo sympatyczny mebelek – DO SPRZEDANIA!!
Koledzy rzeźbiarze Dawid Kędzierski Denver i Gabriel Szyrszeń wkręcili nas w klip, który Evil Eye Movie Studio montowali do kawałka Peerzet „Zasada Cierpliwości”.
Co prawda muzyka nie w naszym klimacie, ale klip zmontowany mistrzowsko :-)))
Straszne lenistwo mnie dopadło.. nie miałam natchnienia do pisania, dlatego piszę z małym opóźnieniem, bo bramę zrobiliśmy w listopadzie.
Zrobiliśmy bramę, furtkę, barierki, lampy do bramy i kilka drobiazgów.
Niestety nie mam zdjęcia całej bramy, bo nie zmieściła nam się w kuźni w pionie, zresztą najlepiej będzie się prezentować na swoim docelowym miejscu, a ze względu na to, że będzie stała koło Szczecina, pewnie nie będę mogła zrobić jej zdjęć osobiście. Liczę, że zrobią to za mnie Robert i Alicja, i wtedy je wrzucę na bloga.
Na życzenie Roberta i Alicji wykorzystaliśmy w bramie blachę miedziana grubości 2mm – robi niesamowite wrażenie!! Trochę namęczyliśmy się przeciągając ją przez pręty, ale było warto.
Rok temu bardzo wymarzliśmy w zimie pracując w kuźni. Dlatego teraz zrobimy wszystko, żeby nam się przyjemniej pracowało.
Po pierwsze – ociepliliśmy wełną mineralną nasz drewniany sufit,
po drugie – Marcin zabudował palenisko – żeby nie było tak energochłonne,
po trzecie – podwyższyliśmy komin, żeby miał lepszy ciąg,
po czwarte – ocieplamy drzwi,
i po piąte i szóste – zbudowaliśmy drugi „komin”, do którego podłączyliśmy nasz piec.
Piec jest pomysłem Marcina.
Obudowa z rury o średnicy 700 mm!! i grubości ścianki 15mm.
Ozdoby ręcznie kute, niestety jeszcze nie dokończone.
Wnętrze wyłożone szamotem z odzysku – z rozbiórki jakiegoś pieca hutniczego.
Myślę, że powinno być nam teraz cieplej.
Nadrabiam zaległości w pisaniu:
Jakiś czas temu zrobiliśmy drzwi drewniane, jednoskrzydłowe, okuwane blachą.
Grubość drzwi niebagatelna – 15 cm!! Myślę, ze nie powinny przemarzać ;-D
Ze względu na grubość drzwi i ich ciężar, chłopaki zrobili odpowiednie zawiasy.
Do drzwi został wmontowany stary, wyremontowany zamek. Marcin dorobił także klucze.
Tym razem wyżyłam na się na futrynie – rzeźbienie ornamentów bardzo mi się spodobało, więc następnym razem postaram się je udoskonalić. Tradycyjnie, pokryłam drewno wysokiej jakości olejem, a metal pomalowałam farbą bezbarwną.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.